Ciekawostką jest wzmiankowany w Liber Fundationis przysiółek Bijasowice - lokowany na zaledwie jednym łanie. Przysiółek ten istniał najprawdopodobniej do czasów wojen husyckich. Następnie - zaginął. Jego dawne położenie jest określane pomiędzy Marklowicami Górnymi a tzw. Studzienką. Jednak w czasach lokacji miejscowości w 1300 roku, nie było osobnych wzmianek na temat Marklowic Górnych, wymieniany był tylko maleńki przysiółek Biasowice, obejmujący zaledwie jeden łan. Było to jakby gospodarstwo zagubione, z dala od innych powstających w Marklowicach Dolnych.
W późniejszych wiekach istniało w tym miejscu już kilka chałup i małych gospodarstw. Biasowice utrwaliły się do tej pory w lokalnej tradycji w związku z wojnami husyckimi i wydarzeniami w Studzience w I połowie XV wieku. W wyniku napadu husytów kilka bijasowickich zagród zostało doszczętnie spalonych i miejscowość przestała istnieć. Ponieważ zachował się o niej średniowieczny zapis, chociaż de facto od kilku wieków nie istnieje, jest zaliczana obecnie do tzw. miejscowości zaginionych.
Nazwa przysiółka Biasowice (Bessovitz) nawiązuje do słowa staropolskiego bies - czyli diabeł. Zapewne wpłynęło na to tajemnicze położenie przysiółka - dalekie od jakichkolwiek miejscowości. Połączenie z Bijasowicami istniało najprawdopodobniej nie od strony Marklowic Górnych, ale raczej od strony Jankowic i odległego Rybnika. W I połowie XV wieku mieszkańcy Bjasowic korzystali z posługi kapłańskiej z kościoła w Rybniku, lecz aby dotrzeć do miejscowości trzeba było najpierw przejść przez las. Położenie przysiółka od strony Rybnika, za lasem, było w tamtym okresie tak odludne, że żartobliwie można by powiedzieć: "tam, gdzie diabeł mówi dobranoc".
Opracowano na podstawie materiałów Urzędu Gminy Marklowice oraz publikacji: Z. Karwot: Marklowice. 700 lat.